Beskid Wyspowy Lubogoszcz
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Pomysł na wycieczkę był od dłuższego czasu. Z resztą jak tu dalej się opierać Wyspowemu skoro Beskidus tyle o nim pisze I ciągle zachwalaPo rozmowach na gg postanowiliśmy połączyć siły A mieć takiego przewodnika w "nieznanych górach" to zaszczyt
Jednak im bliżej 8 października pogoda jak na złość się psuła. Jeszcze w piątek nerwowe telefony, idziemy czy nie? Decyzja, że spotkamy się o 8 w Mszanie Dolnej i zobaczymy jaka będzie pogoda.
Pogoda przywitała nas taka:
Decyzja oczywista, że idziemy Zaczynamy od czerwonego szlaku na Lubogoszcz.
W miarę nabierania wysokości mamy piękne widoki! Wyspowy nas urzeka! Fajnie było widzieć relacje, ale jednak zobaczyć to na własne oczy to coś pięknego!
Ale nie tylko góry nas urzekają. W drodze na Lubogoszcz podziwiamy las mieszany. Jest tu tyle gatunków drzew!
Irek niesamowicie gna do przodu. Ale się nie dajemy Po sporym podejściu zdobywamy pierwszy szczyt w Beskidzkie Wyspowym!
Tu chwilę odpoczywamy i ruszamy w dół do Kasiny Wielkiej. Pogoda jeszcze wtedy dopisuje
W Kasinie Wielkiej odwiedzamy dworzec PKP
Tutaj zmieniamy szlak na niebieski i ruszamy na Śnieżnice. Podejście jest bardzo konkretne! Ale widoki rozpieszczają
Irek mówi, że nawet Kraków widzieliśmy
Od górnej stacji ruszamy na szczyt Śnieżki.
A na szczycie było tak:
Można lepić bałwana Ale nie ma czasu Ruszamy w dół, jeszcze z nadzieją na Ćwilin. Jednak po zejściu na Przełęcz Gruszowiec zaczyna padać deszcz.
Czekamy trochę, ale zamiast być lepiej to się pogarsza. Decydujemy się wrócić do Mszany busem.
Chcemy bardzo podziękować Irkowi, że poświęcił nam czas i pokazał uroki Beskidu Wyspowego Jest piękny! Bardzo chcemy tam wrócić... i to nie jeden raz
Reszta zdjęć tutaj
https://picasaweb.google.com/109692982762142395150/BeskidWyspowyLubogoszczISnieznica8102011
Wyprawa udana, tyle że pogoda musiała się zepsuć akurat na weekend. Jakby nie mogła poczekać dnia czy dwóch Jednak i tak była lepsza niż w prognozach. Szkoda, że Wyspy nie chciały ukazać całego swojego piękna.
A Ćwilin to ma już ze mną na pieńku. Pięć razy się z nim męczę i ani razu nie widziałem z niego dalej niż na 200 metrów. Jednak jeszcze się z nim policzę, jak się uda to w ten piątek
Dawno już towarzystwa na szlaku nie miałem, z reguły jestem typem samotnika. Jednak po tej wyprawie będę się starał o podróże w "grupie"
Szkoda, że ominęła Was podwójna tęcza, wyrosła po deszczu na ukoronowanie dnia
Dzięki za fajne towarzystwo, ciekawe tematy i wycieczkę. Zapraszam ponownie
Tutaj parę fotek ode mnie:
A moja relacja i reszta zdjęć w tym albumie: Lubogoszcz - Śnieżnica - Przełęcz Gruszowiec
Oj tam. Pogoda była całkiem fajna. Szkoda, że na Ćwilin się nie wdrapaliśmy. Ty masz bliżej, żeby sobie na niego "zapolować" Oby piątek była ładny Tęczy bardzo zazdrościmy
Chyba czas na Wyspowy, bo daaawno tam byłem
No, ale borowiczek pierwsza klasa.
Rozumiem, że wylądował na patelni
Chyba czas na Wyspowy, bo daaawno tam byłem