ďťż

Masyw Śnieżnika 03.09.2011

Impreza plenerowa w Kiełpinie 22 kwietnia 2007

Masyw Śnieżnika – miałem ogromną ochotę aby po wielu latach odwiedzić te rejony i w końcu się udało w tym roku i to jeszcze w jakim gronie
Wyjazd był zaplanowany na 5.30 i praktycznie ten cel udało się osiągnąć, no może z małym poślizgiem – ale co tam przeważnie tak jest
Wyruszamy ze Zdzieszowic w składzie : Eco, Seba, Darek i ja zabierając po drodze Irona z Żywocic. Droga upływa można powiedzieć bardzo szybko na gadaniu o różnych rzeczach i dochodzeniu do siebie po przeżyciach dnia wczorajszego Przed Kłodzkiem spotykamy się z Grzesiem i Waldim i już razem dojeżdżamy do Międzygórza.
Po szybkich zakupach min śniadania obiecanego przez Andrzeja ruszamy na szlak w bardzo mocnej fourmowej ekipie.
Naszym pierwszym celem jest Czarna Góra w kierunku której idziemy szlakiem niebieskim mijając po drodze prywatne schronisko – chatkę „Stodoła” – bardzo fajne miejsce na ewentualny zlot (noclegi 12 PLN w Sali wieloosobowej z kominkiem, od Międzygórza rzut beretem), nie robiłem zdjęć środka ale myślę że ktoś je na pewno zamieści



Droga przebiega nam bardzo przyjemnie na wspólnych rozmowach i po niedługim czasie zjawiamy się na Czarnej Górze. Widoki nawet dobre lecz brakowało jednak „czystego powietrza”





Na wieży byliśmy praktycznie sami – dopiero po jakimś czasie zaczęły schodzić się masy ludzi… w tym długo oczekiwany Baniak ze swoją psiną.



Już w komplecie ruszamy ku Śnieżnikowi, szlakiem czerwonym grzbietem tzw Żmijowca. Pogoda w dalszym ciągu rewelka, chociaż zaczęło nachodzić trochę chmurek…





W końcu docieramy do schronu. Zamawiamy jedzenie i oczywiście czeskie piwko Opata coby się podelektować smakiem… NO cóż nie zawsze dzieje się tak jakbyśmy chcieli – opat pieprzowy jak się okazało to straszne siki a zamówiony żurek tak doprawiony pieprzem że masakra!

Tutaj decydujemy o rozdzieleniu się. Ja z bratem ruszamy na Śnieżnik a chłopaki do chatki sprawdzić czy dalej stoi i w jakim stanie jest…

Na Śnieżniku ludzi w brud – między innymi para młoda robiąca zdjęcia. Ale widoki i cała reszta bomba:)















Tutaj posiedzieliśmy jakiś czas kontemplując widoki aż nadszedł czas zejścia z powrotem do schronu. Nie czekaliśmy za dużo i pojawili się z powrotem chłopaki z chatki. Po uzupełnieniu płynów późnym popołudniem zaczęliśmy schodzić do Międzygórza mijając po drodze min znaki szlaku zrobione z puszek po piwie



Droga minęła standardowo na pogaduchach o wszystkim i o niczym i w bardzo wesołych humorach dotarliśmy do Międzygórza posilając się jeszcze w miejscowej pizzerii.

Niestety jak zawsze nadszedł czas pożegnań i trzeba było wracać do domu:(
Dziękuje wszystkim za to że się spotkaliśmy, cieszę się bardzo że udało się skrzyknąć tak dużą ekipę z forum i nie pozostaje nam nic innego jak to powtórzyć

Zdjęcia standardowo tutaj -> https://picasaweb.google.com/109902872992343127503/MasywSnieznika3092011#slideshow/5648447754139094818


Fajne panoramy.



NO cóż nie zawsze dzieje się tak jakbyśmy chcieli – opat pieprzowy jak się okazało to straszne siki
Butelkowy opat pieprzowy - nikomu z nas nie smakował a paru koneserów było


to się domyślam (w końcu Eco może robić za paru koneserów naraz )

z tego wynika, że nawet w Czechach może być niesmaczne piwo. Osobiście mam takie jedno - Primator z niską zawartością cukru. Ohyda (choć w sumie przy Syfskich i Syfcu to nie wygląda aż tak źle )
No Primatora raz kupiłem 6-pak i ciężko to było wypić, co mi zostało dałem tacie w prezencie aby ocenił z tym że jak wypił to powiedział że aż takie złe to nie jest ...


Wyjazd był zaplanowany na 5.30 i praktycznie ten cel udało się osiągnąć
Po szybkich zakupach min śniadania obiecanego przez Andrzeja


No Primatora raz kupiłem 6-pak i ciężko to było wypić, co mi zostało dałem tacie w prezencie aby ocenił z tym że jak wypił to powiedział że aż takie złe to nie jest ...
Pisałem właśnie o tym gorzkim - bodajże z zielona/fioletową? etykietą był - diamant czy cos takiego. Mi bardzo smakował Primator Rytirski (chyba) - z tym że to było mocne piwo coś koło 8-9% miało z tego co pamiętam. Poza tym świetne lemoniady mają - mi winogronowa przypadła do gustu

olo23333 napisał:
fajna wyprawa - myślę żeby jesienią się tam wybrać jeszcze przed 1sniegiem
pozdrawiam

fajna wyprawa - myślę żeby jesienią się tam wybrać jeszcze przed 1sniegiem
pozdrawiam

To może w końcu i ja dodam trzy grodze od siebie
https://picasaweb.google.com/102994867625251629425/MinizlotSudeckiWMasywieSnieznika03092011r
https://picasaweb.google.com/102994867625251629425/MinizlotSudeckiWMasywieSnieznika03092011r#5698344864770371586

nie ma to jak sciany pelne wspomnien tylko problem jak wspomnienia zaczynaja sie nie miescic..

https://picasaweb.google.com/102994867625251629425/MinizlotSudeckiWMasywieSnieznika03092011r#5698344903147352322
a gdzie ta mila droga? bo widze "nawierzcnie bubowa"

https://picasaweb.google.com/102994867625251629425/MinizlotSudeckiWMasywieSnieznika03092011r#5698344864770371586

nie ma to jak sciany pelne wspomnien tylko problem jak wspomnienia zaczynaja sie nie miescic..

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nasza-bajka.htw.pl
  • Copyright (c) 2009 Impreza plenerowa w Kiełpinie 22 kwietnia 2007 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.