14 VI 2011 r H(Ch)robacza Łąka czyli jak dawno nie byłem w B
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Jako że wiodę prawie beztroskie życie emeryta,tym razem padło na Beskid Mały.W Bielsku zjawiam się z 30 min,spóźnieniem(Euro 2012 i roboty drogowe) i łapię autobus na Straconkę.Bez prowiantu,bez kofeiny(knajpka otwarta od 14,00) uczyniam dość ostry asfalting w dzielnicy willowej( skąd ludzie mają kasę na to?) Straconka.W lesie ładuję baterie do aparatu i śmigam na szlak.Mijam kolejne szczyty,przełęcz(tylko jedną)wywijam kozła(też jednego) i po jakimś czasie dobijam na szczyt H(Ch)robaczej.Kilka fotek i jestem w schronisku.Kilka minut szukam gospodarza i znajduję go obok szopy w stanie błogiego lenistwa w przerwie przysługująego przy koszeniu trawy.Obszczekany przez Psy 2(nie mylić z filmem) zamawiam grochówkę i Wojaka zielonego.Kilka zdawkowych zdań z gospodarzem,zapłata za posiłek(15 zeta) i znowu asfalting do Żarnówki.Jeszcze tylko popas w zajeździe ,ostatnie cykadełka i walcuję się na PKS.Z okien autobusu na pożegnanie podziwiam morze Żywiecki.Oto fotki; https://picasaweb.google.com/104942451737388598907/15Cze2011Widzę że pogoda się udała, mi niestety w tym samym czasie na Ćwilinie nie
Emerytem w tak młodym wieku fajnie być Natomiast co do samej nazwy szczytu to śmiało możesz pisać przez CeHa, pochodzi ona bowiem od popularnego w okolicy nazwiska Chrobak.
Emerytem w tak młodym wieku fajnie być Natomiast co do samej nazwy szczytu to śmiało możesz pisać przez CeHa, pochodzi ona bowiem od popularnego w okolicy nazwiska Chrobak.