ďťż

Czerwone Wierchy > 7/8 maja 2011

Impreza plenerowa w Kiełpinie 22 kwietnia 2007

Kużnice > Hala Kondratowa > Przełęcz Pod Kopą Kondracką > Hala Kondratowa > Kondracka Przełęcz > Kondracka Kopa 2004 m > Małołączniak 2096 m > Kobylarzowy Żleb > Przysłop Miętusi > Dolina Małej Łąki > Gronik

W sobotę wieczorem przyjechaliśmy w trójkę do Zakopanego. Następnie podjazd busem na Rondo Kuźnickie i dalej z buta na Halę Kondratową. Kawałek przed schroniskiem zaczął padać śnieg. Jak się później okazało, padało przez całą noc. O 6 rano przy lekko prószącym śniegu wystartowaliśmy zielonym szlakiem w stronę Przełęczy pod Kopą Kondracką. Im wyżej, tym wiatr stawał się coraz silniejszy, a śnieg sypał coraz intensywniej. Na przełęczy z trudem udało się znaleźć małe zagłębienie terenu, gdzie nieco mniej wiało. Każdy wrzucał na siebie wszystko, co tylko jeszcze miał w plecaku. Według prognozy ICM miało się rozpogodzić po 8, więc ruszyliśmy dalej na Kondracką Kopę. Tymczasem rozpętała się taka zamieć, że widoczność stała się niemal zerowa. Wiatr dosłownie zwalał z nóg. Miałem cienkie rękawice i zacząłem tracić czucie w palcach. Zapomniałem zabrać z domu stuptutów, więc szybko poczułem pierwsze oznaki wilgoci w butach. Na dodatek straciłem kontakt wzrokowy ze znajomymi. Pierwszy dałem nogę z powrotem w dół… Po 9 dowlokłem się jakoś do schroniska. Jakieś pół godziny po mnie zameldowali się pozostali. W międzyczasie pogoda zaczęła się błyskawicznie poprawiać. Znajomi postanowili już sobie odpuścić, ale ja po krótkim suszeniu zdecydowałem się spróbować jeszcze raz od strony Giewontu. Krótko po 11 niebo zupełnie się przetarło, choć nadal masakrycznie wiało. Wyszedłem na Kondracką Kopę, a potem na Małołączniak. Widoki - bajka. Na pozostałe dwa szczyty, czyli na Krzesanicę i Ciemniak oraz na zejście do Doliny Kościeliskiej nie pozwolił mi niestety limit czasowy związany z koniecznością powrotu do domu tego samego dnia. Wybrałem opcję niebieskiego szlaku do Doliny Małej Łąki. Zejście Kobylarzowym Żlebem przy topniejącym śniegu, śliskich kamieniach, oblodzonych łańcuchach i wodzie lejącej się na głowę - rewelacja;) Tuż po 16 byłem już w Groniku. Potem bus do Zakopanego, autobus do Krakowa i kolejny prosto do domu. Pod Małym Luboniem udało się wypatrzeć Czorta łapiącego stopa do Krakowa:)

https://picasaweb.google.com/nordenmb/CzerwoneWierchyAfterWhiteout#

http://www.youtube.com/watch?v=EUUyHjuB3UE

http://www.youtube.com/watch?v=Zqkh3ys5tkE

http://www.youtube.com/watch?v=bqsPDGPFepQ

http://www.youtube.com/watch?v=slTb2D_7avw


myśmy byli w niedzielę na trasie Gąsienicowa-Rusinowa Polana i tutaj tak nie wiało, dało się nawet iść w krótkim rękawku
Warto było zrobić drugie podejście. Jest na co popatrzeć!
Nic mi się tak nie podoba jak śnieg w górach i zieleń w dolinach


Znajomym którzy nie zrobili drugiego podejścia musiało nie źle ściskać gulę
No ale wiało Ci nieźle!

Pod Małym Luboniem udało się wypatrzeć Czorta łapiącego stopa do Krakowa:)

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nasza-bajka.htw.pl
  • Copyright (c) 2009 Impreza plenerowa w Kiełpinie 22 kwietnia 2007 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.