Tydzień w Górach Stołowych
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Bajkowych, magicznych, dla mnie najpiękniejszych-od czasu gdy trafiłem w Stołowe dawno temu, bo jeszcze w podstawówce. Teraz, przez ostatnie cztery lata, jeżdżę tam z swoją rodzinką.Ten wyjazd był po części uzupełniający, tak by zobaczyć kilka miejsc na które wcześniej nie było już czasu ale przy okazji wpaść też na szlaki już znane.
Plan wyjazdu jak zawsze zakładał wycieczkę właściwą z rana i jakieś inne różności popołudniu. W tym trzepanie portfela przy straganach z duperelami :lol
Dzień 1
Głupie 300km pokonujemy w...7h :! Objazdy, liczne korki oraz wypadki losowe (płonący samochód na rondzie za Prudnikiem) powodują, że człowiek ma czas poznać swoją ojczyznę z za szyby samochodu jadąc tempem żółwim.
Ale w końcu są, majaczą na horyzoncie charakterystyczne szczyty i serducho zaczyna się cieszyć.
Resztka dnia jaka została pozwala na przyjemną wycieczkę z Karłowa na Łężyckie Skałki. Jest to taka rozległa łaka na której porozrzucane są pojedyncze skałki, bardzo ładna i sielankowa. Syn z córką dostają bzika i zaczynają gonitwy a ja za nimi zadyszki :lol
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/stolowe2013a.php
Dzień 2
Miało być z pogodą smętnie więc coś bez widoków, coś leśnego czyli Skalne Grzyby z Batorówka. Pętelka nie zobowiązująca ale prowadząca przez całe skupisko "grzybków"
I tu pojawił się pewien problem. O ile córka chodziła po skałkach i głazach stanowczo ale ostrożnie to Stasiek lata gdzie popadnie . Normalnie nie idzie chłopa przypilnować :lol to też dość często musi być pacyfikowany i ląduje w nosidle. Co prawda jeszcze na tym szlaku przepaści i szczelin, jak na innych, nie ma ale bardzo łatwo zaryc nosem w ziemię gdy się ma charakterek mojego syna-coś jak uparty husky . Swoje jednak wychodził, nogi wymęczył, spał po tym dniu jak zabity.
Późnym popołudniem, gdy Słoneczko się pojawiło, poszliśmy z Zuzią na pobliski Fort Karola poszukać skarbów ukrytych wśród skał.
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/stolowe2013b.php
Dzień3
Broumovskie Skały i wyjście z Boźanova na Korunę. Wyjście dodam strome i mozolne. Zuzia kwenka że jest nudno, Stasiek lata gdzie popadnie, żona zbiera maliny. Ale w końcu osiągamy wysokość i pojawia się to co powinno czyli skały wszelakie i piękne i odbicie na szczyt -czyli jeszcze kilometr. Na Korunie mały punkt widokowy z barierkami i całkiem niezła panorama
To już w sumie nasza czwarta wycieczka w to pasmo. Tak sobie dawkujemy po kawałeczku co roku, żeby w tym zamknąć to pasmo prawie definitywnie w dniu następnym.
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/stolowe2013c.php
A wieczorkiem robimy z Zuzią hop na Szczeliniec na zachód Słońca. Nie był jednak specjalny, w zeszłym trafił nam się ładniejszy. I cieplejszy. Ogólnie pogoda przez te kilka dni choć całkiem ładna i przeważnie Słoneczna to jednak wietrzna i dość chłodna.
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/stolowe2013d.php
Dzień 4.
Kolejna wycieczka w Broumovskie Skały, tym razem o charakterze poznawczo-wspominkowym. Pogoda świetna choć początkowo wietrznie jest i chłodno a schronisko (lub raczej restauracja) jeszcze nieczynne.
A więc najpierw część poznawcza czyli z Hvezdy na Straźną horę. Już na początku trochę niepokoi mnie informacja na drzewie, że wejście na własną odpowiedzialność :rol -ale co tam może być, zjazdy na linach? Idziemy więc na próbę i okazuje się, że szlak biegnie dość pokręconą ścieżką, nie żeby jakoś ciężko było ale córka musi już dość często używać rąk by przejść, ustalamy więc, że jak będzie za ciężko to odwrót. Doszliśmy jednak do celu z tym, że jako „bagażowy” musiałem ograniczyć swoje pykanie zdjęć, a kilku ujęć szkoda.
Tak wiec kolejna i ostatnia część Broumovskich poznana w pięciu ratach. Hurra :hur6 . Dodając do tego Adrspassko-Teplickie Skalne Miasto i Ostaś z lat poprzednich mogę uznać, że Czeska strona G.Stołowych jest poznana przyzwoicie-oczywiście jest jeszcze kilka miejsc do zobaczenia ale to już przyszłość, jak mi „młode dziki” podrosną.
Po powrocie na Hvezdę jazda w drugą stronę czyli w rejon już nam znany z poprzednich lat. A jest tu przede wszystkim jedno z najciekawszych miejsc widokowych tego pasma-Skalne divadlo, czyli Skalny Teatr- widok powalający. Cała wycieczka kończy się w Chacie Hvezda która w końcu została otwarta dla rzeczy przybyłych właśnie turystów
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/stolowe2013e.php
Dzień Staśka czyli 5.
Posiedział trochę chłopina na moim garbie przy poprzednich wycieczkach, więc teraz coś specjalnie dla niego. Chyba jeden z ładniejszych polnych szlaków, taka mała pętelka Karłów-Pasterka-Karłów w niezwykle malowniczym otoczeniu. Ledwo weszliśmy na szlak a mały piernik poszedł w długą :lol - przestrzeni dużo więc mógł się wybiegać do woli. Lubię ten odcinek, jest taki sielski, łagodny w krajobrazie z wyrastającym z łąk Szczelińcem.
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/stolowe2013f.php
A po południu, gdy tłumek zaczął opuszczać Karłów ruszyliśmy z Zuzią w labirynt Szczelińca szukać skarbów wszelakich oraz pobawić się kompasem i mapą. Niech dziewczyna wie, że przed erą GPSsów taki sprzęt bywał na Świecie
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/stolowe2013g.php
Dzień 6.
Pomysł był by dzień przed powrotem do domu podleczyć się trochę w jednym z lokalnych kurortów, tak na luzie, przejść po parku zdrojowym, łyknąć paskudnej wody. Padło na Duszniki Zdrój.
Pojechaliśmy więc do Zieleńca celem wspięcia się do Masarykovej chaty. Przyznam, że miejsce robi wrażenie, widoki z okolicy schroniska są rewelacyjne (choć kawa w schronisku równie paskudna jak na Słowacji). Siedząc na trawce i robiąc wizualne rozeznanie terenu trochę zawiodłem się na Wielkiej Destnie-szlak biegnący drogą w dodatku lasem to mało zachęcająca opcja dalszej wędrówki. Od jakiegoś Czecha dowiedziałem się, że w stronę Śerlicha jest bardziej widokowo, wiec tam poszliśmy i trochę niby było, ale nie jestem pewien czy abym na pewno dobrze go zrozumiał.
A w Dusznikach jak to w uzdrowisku: mineralizowana woda leje się litrami, tryskają fontanny, kuracjusze błądzą bez celu. W pijalni Stasiek zrobił małą rozróbę, w knajpie poderwał jakąś panienkę w swoim wieku, ogólnie czad :lol . Zuzia jak to dziewczynka potrafiła jednak odnaleźć romantyzm uzdrowiska
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/stolowe2013h.php
I to by było na tyle, w sensie wycieczek. Ogólnie mogę powiedzieć, żem zadowolony z tego wyjazdu, pogoda trafiła się świetna, już po upałach ale nadal Słonecznie. Do tego mimo że sezon ludzi nie było jakoś zbyt wielu na szlakach, jedynie w weekend i święto trochę się zakotłowało pod Szczelińcem i na Hveździe a poza tym spokój.
Wieczorne piwko z fajeczką przy leśniczówce na obrzeżu Karłowa bezcenne.
Świetnie spędzony czas! Stołowe to wg mnie jedna z najlepszych miejscówek w górach na wypady z dziećmi - nie za wysokie, podejścia w miarę krótkie i do tego baaardzo atrakcyjne
A to prawda, góry są świetne na wypady z dzieciakami, w dodatku mają w sobie coś bajkowego
Są tam jednak szlaki na których trzeba uważać-przepaście, szczeliny, zapadliska. No ale jak się pilnuje to jest ok.
mój najbardziej ulubiony szlak w stołowych po polskiej stronie to z Karłowa przez Narożnik na skały Puchacza i powrót przez Białe Skały - fakt tam na dzieciaki trzeba mega uważać!
A jeszce mam pytanko - gdzie mieliście miejscówkę w Karłowie?
mój najbardziej ulubiony szlak w stołowych po polskiej stronie to z Karłowa przez Narożnik na skały Puchacza i powrót przez Białe Skały - fakt tam na dzieciaki trzeba mega uważać!
A jeszce mam pytanko - gdzie mieliście miejscówkę w Karłowie?
A jeszce mam pytanko - gdzie mieliście miejscówkę w Karłowie?