ďťż

Pioruńsko fajna wycieczka

Impreza plenerowa w Kiełpinie 22 kwietnia 2007

Niby taki popularny szlak ale jak się człowiek wyrwie w pagórki z codzienności to wszystko cieszy
Ruszamy w piątek koło południa z Rabki czerwonym na Maciejową z dłuuugim popasem na wieeelkiej łące nad Rabką. Piwko, słoneczko, sarenki ,wspaniałe widoki - żyć nie umierać I pewnie leżelibyśmy do wieczora ale zaczeło coś burczec, mruczeć i jakies ciemne chmurzyska nalazły.
Na szczęscie burza tylko postarszyła i błyskawice oglądalismy nad Tatrami, Babia i gdzies na wschodzie.
Na Maciejowej cicho i pusto , przy ognisku siedzimy do późna w nocy.
(pożarlismy zapasy kiełbachy na 2 dni )

Poranek wspaniale słoneczny, ciepły , jak to dobrze ,ze nie trzeba się nigdzie spieszyć. Śniadanie przed bacówką i powooli z piwem w dłoni bo gorąc straszny ruszamy na Stare Wierchy i Turbacz.

Noo tak w końcu dopadła nas burza i ulewa z gradobiciem, na szczęście na Starych Wierchach, więc czekamy i czekamy i czekamy , a pioruny walą coraz bliżej. Po burzy chłodniej trochę ale szlakiem płynie rzeczka.
Na Turbaczu juz tłum ludzi i nie tak przytulnie jak na Maciejowej , za to obsługe podziwiam za cierpliwośc i wyrozumiałośc dla spóźnialskich .(kuchnia czynna do 20 a barmanka spokojnie obsługuje nawet o 21,30 )

Niedzielny poranek- znowu gorąco i słonecznie, częśc ludków wybiera sie na msze do kaplicy papieskiej, a my na łąkę popatrzeć na Tatry, wygrzać się i poopalać białe brzuchy . czas goni i popołudniu schodzimy do Kowańca , żal odjezdżać , nie lubie, nie lubie, nie lubie wracac na ziemie ...
















jak widać w ten weekend burza straszyła wszystkich i wszędzie - a tylko nielicznym udało się uciec

... nie lubie, nie lubie, nie lubie wracac na ziemie ...
Tak, Maciejowa w porównaniu z Turbaczem to oaza spokoju A co do samego schroniska na Turbaczu to nocowałem tam dwukrotnie i mimo tego, że budyneczek jest kamiennym molochem obleganym przez rzeszę turystów to chylę czoła przed obsługą! Miałem podobne doświadczenie jak Ty, mimo wieczornej pory, grubo po 21 można było coś przekąsić, przepłukać gardło i jeszcze swoje piwko włożyć do lodówki Inna sprawa, że jak dotarłem tam z bratem po kilkunastogodzinnej wędrówce, z paroma nieprzyjemnymi przygodami, to dzierżawcy w odpowiedzi na zapytanie o cenę z uśmiechem rzekli: "chłopaki, nie ma o czym gadać, idźcie odpocząć i się przespać"


Też pochwalę to schronisko (na Turbaczu). Kiedyś z kuzynem tam dotarliśmy i chcieliśmy nocleg w zbiorówce. Miejsc nie było ale, że wolne były dwójki kobitka dała nam klucze licząc za nocleg jak za zbiorówkę
Ładny gest!
Ładny, ładny. I co najważniejsze te gesty nie są jedynie wyjątkiem od reguły lecz się powtarzają. Potwierdza się zasada, ze pozory mogą mylić...
Ps. aktualnie masz unikatową liczbę postów " 4444"


Ps. aktualnie masz unikatową liczbę postów " 4444"

no... sielankowe klimaty, oprócz tej burzy oczywiście...


Ale sielanka
Idealne zdjęcie pocztówkowe
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nasza-bajka.htw.pl
  • Copyright (c) 2009 Impreza plenerowa w Kiełpinie 22 kwietnia 2007 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.