Z Sopotni na Pilsko i z powrotem.
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Pierwsza sobota września obiecywała dobrą pogodę. Pilsko to była góra, która na jednodniówkę wydawała się zbyt daleko. Jednak decyzja została wreszcie podjęta i po trzech godzinach jazdy, kilkanaście minut po dziewiątej w Sopotni Wielkiej rozpoczął się marsz. Najpierw żółtym szlakiem, by z każdym krokiem pokonując kolejne metry ostrych przewyższeń dojść do przełęczy Przysłopy.Potem równie ostro, albo jeszcze bardziej, do Hali Uszczawne, skąd widać majestatycznie rozłożysty szczyt, do którego zmierzamy. Na podejściu drobne utrudnienie, bo trzeba ominąć niespokojnego konia, którym „operuje” nawet nie kilkunastolatek, a który, jak widać za chwilę, służy do transportu ściętych drzew. W tym samym miejscu znajdował się też ciągnik rolniczy – nieprawdopodobne, że to jest pojazd, który może wjechać po trasie o takim nachyleniu.
Po niedługim czasie Hala Malorka – duża odkryta przestrzeń i chyba jeden z ciekawszych widoków na masyw Babiej Góry.
Dalsza wędrówka to droga przez las na Górze Gawory, by u jej stóp dojść do zielonego szlaku, którym od tego miejsca podążać będziemy, mijając Halę Górową, do Hali Miziowej i tamtejszego schroniska. Przy połączeniu żółtego i zielonego szlaku spotykamy pierwszych tego dnia innych turystów. Na Hali Miziowej duży ruch, podobnie jak w kierunku szczytu i z powrotem. Na szczycie ciepło i słonecznie, wietrznie i dużo przestrzeni. Widać prawie wszystko, co można z tego szczytu zobaczyć. Babia, Tatry, Mała Fatra, Jaworniki, Beskid Śląsko-Morawski, Śląski i Mały. ( Polskie pasma były słabiej widoczne, niż te za południową granicą ).
Z Pilska, zgodnie z planem trasa do Sopotni Wielkiej miała przebiegać przez Halę Rysianka, co też zostało wykonane. Na Hali konieczne było oczekiwanie na jednego z uczestników wędrówki. Odpoczywając na trawie, podziwiając widoki, nagle dostrzegam nadchodzącego czerwonym szlakiem … Leuthena, z którym miałem okazję przejść kilka tygodni temu trasę z Prudnika na Pradziada. Okazało się, że Leuthen wyruszył ze znajomymi na kilkudniową wędrówkę GSB.
(Leuthen i Magda na Rysiance )
Nieoczekiwane spotkanie zaowocowało dłuższą przerwą, jednak po jakimś czasie trzeba było kontynuować marsz, by Beskidy na pożegnanie mogły pomigać światłami Magurki Wilkowickiej i Skrzycznego.
Fajna wyprawa, pogoda dopisała
Byliście przy wodospadzie w Sopotni Wielkiej?
O, to jest bardzo ładna trasa. A i pogoda w tą sobotę była świetna.
Widokowa trasa, nie ma co.
Byliście przy wodospadzie w Sopotni Wielkiej?
100krotka napisał:
cezaryol napisał:
Szkoda że nie mieliście dobrej widoczności- duże zamglenie (chyba że aparat nie mógł oddać szczegółów). Bo uważam że Pilsko to jeden z najbardziej widokowych szczytów Beskidów - z jednej strony Babia z drugiej Tatry a z tyłu Romanka i polskie Beskidy... jak na dłoni. Ale trasa przezacna Gratuluję niespodziewanego spotkania na szlaku
Szkoda że nie mieliście dobrej widoczności- duże zamglenie (chyba że aparat nie mógł oddać szczegółów).
No to super - ja pamiętam jak ostatnio byłem w tamtych rejonach to kopara mi opadła - Tatry masakrycznie dobrze było widać a Babia jak na ręku - ale na zdjęciach też nie za bardzo dobrze wyszło - więc z taką dosłownie myślą pisałem ostatniego posta - U mnie takie sytuacje skłoniła mnie do zakupu nowego aparatu ...
No to super - ja pamiętam jak ostatnio byłem w tamtych rejonach to kopara mi opadła - Tatry masakrycznie dobrze było widać a Babia jak na ręku
Co racja to racja Świetny szlak i miejsca !!! Na mnie największe wrażenie zrobił wschód słońca na Rysiance (bardziej podobał mi się jak na Babiej) bo widać było baaardzo dużo ale to taki mały wtyk
Co racja to racja Świetny szlak i miejsca !!! Na mnie największe wrażenie zrobił wschód słońca na Rysiance
Ja nie miałem takiego widokowego szczęścia będąc na Pilsku, ale nie zraża mnie to, tylko daje pretekst do powrotu tam
Ja nie miałem takiego widokowego szczęścia będąc na Pilsku, ale nie zraża mnie to, tylko daje pretekst do powrotu tam
Ostatni weekend zachęcał do wycieczek. Mój wybór padł na Sopotnię Wielką, szczególnie, iż chciałem zobaczyć wodospad no i oczywiście wyjść na Pilsko, a także niejako przy okazji na Rysiankę i Romankę. Na trasę wycieczki wybrałem więc wielokolorowy szlak: zółty, czarny, zielony, zółty, zielony, niebieski, czerwony, żółty, niebieski, czarny - i w ten oto sposób znalazłem się ponownie przy wodospadzie, przy którym rano zjadłem śniadanie a po południu podwieczorek
W sumie odwiedziłem trzy większe góry, trzy rezerwaty, trzy schroniska - polecam zarówno całą pętlę, jak i oczywiście odpoczynek przy urokliwym wodospadzie.
Żywiecki rządzi
Pogoda chyba podobna, jak w czasie mojej wędrówki. Ale przejrzystość powietrza jakby lepsza.
Byłeś w niedzielę na Pilsku rumcajs? Jeśli tak to się minęliśmy
Być może nawet rozmawialiśmy
Beskid Żywiecki i jego hale... Miodzio
Być może nawet rozmawialiśmy