Autem po krokusach, wiosna w Chochołowskiej 21.04.2013
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
W tamtym tygodniu odwiedzając Jałowiec mogłem policzyć turystów na palcach dwóch rąk. Odwiedzając Dolinę Chochołowską nie jestem w stanie policzyć a jedynie mogę szacować liczbę powiedzmy “turystów”. Kontrast. Parking był tak zapchany że zaczęli wpuszczać samochody na teren Parku Narodowego. Jak to stwierdził jeden Pan, za 20 złotych magicznym sposobem już parku nie ma a jest parking.Coroczny krokusowy pokaz był bardzo obfity. Polany zrobiły się fioletowe a dźwięk migawek nie ustawał nawet na chwilę. Japończycy byli by z nas dumni Śniegu wciąż dużo w Tatrach a droga do schroniska przypominała strumień. Ludzie w adidaskach byli bardzo nie pocieszeni warunkami
http://naszlakuu.wordpress.com/2013/04/21/2013-04-21-dolina-chocholowska/
wystarczy pojechać w tygodniu, np. w ten piątek było zdecydowanie mniej samochodów i ludzi
Tyle, że większość ludzi wolne na w weekendy więc wtedy się wszyscy garną.
A że krokusy w Chochołowskiej to już wizualna "legenda" więc nie ma się co dziwić takim najazdom.
Byłem ostatnio- tam trzeba timelapsa zrobic jak ludzie z aparatami się modlą przy tych krokusach.
Najpiękniejsze dywany są na Kalatówkach...
http://youtu.be/2cnrnIuCUgc
Piękne miejsce tylko szkoda że tak bardzo oblegane.
Piękne miejsce tylko szkoda że tak bardzo oblegane.