Zciorani po Małym.
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Dogadywaliśmy sprawę ze 100krotką chyba z tydzień. Wpierw wybierała się na Leskowiec w Wielką Sobotę. Potem miało być, że w Wielkanoc. Stanęło na Lanym Poniedziałku. I chyba dobrze, bo pogoda nas rozpieściła, choć jak widziałem ten prószący w Andrychowie śnieg w niedzielę to miałem czarne myśli. Ale prognozy były optymistyczne.Miałem być sam, tzn. na spotkanie ze 100krotką i Łukaszem miałem przyjść sam. Potem miałem po prostu schodzić z Leskowca ścieżką Zielińskiego. Miałem. Ale ja sobie zawsze obiecuję, a potem wychodzi jak wychodzi. Do schroniska pod Leskowcem dochodzę w towarzystwie Kisiela, którego spotkałem w autobusie. Tu mam oczekiwać na 100krotkę. Wysyłam sms-a o treści "Gdzie jesteście" i widzę jak sprzed schodów schroniska podchodzi do mnie jakaś młoda uśmiechnięta osóbka
- 100krotka???
- Darek???
Krótki rest w schronisku i już wspólnie ruszamy w stronę szczytu. Bajka, widoki, na horyzoncie bieleją Tatry
Zastanawiam się co musiała sobie o mnie pomyśleć 100krotka po dojściu na szczyt Leskowca. Ledwo tam wleźliśmy, a ktoś się drze:
Darecki!!! Właśnie miałem do Ciebie dzwonić czy się nie wybierasz na Leskowiec!!!
No tak - Kris, Jola i Luna opalają się w słoneczku Odwracam się w drugą stronę i widzę kolejnego znajomego z Chatki pod Potrójną No nie - jaki ten świat mały A może to Beskid Mały jest już dla nas za mały???
Chwila tradycyjnych w takich chwilach pogaduch i ruszamy w stronę Potrójnej - bo jak tak dalej pójdzie, to nas ćmok zastanie. Dwie godzinki spacerku z pięknymi widokami. W znajomym miejscu wygrzebuję spod śniegu krokusy
Postanawiam odwiedzić Olafa, a przy okazji pokazać 100krotce i Łukaszowi Zbójeckie Okno. Chwilę siedzimy u Olafa, a przy Zbójeckim Oknie już sam nie wierzę w to co widzę.
Czarownica z Forum BM!!! Nie widzieliśmy się dość długo, więc i powitanie jest trochę bardziej żywiołowe
Niestety ten dzień, powoli się kończy. 100krotka i Łukasz schodzą na )( Kocierską zahaczając o punkt widokowy na Potrójnej, ja odbijam w stronę chatki na Potrójnej. Chwilę odpoczywam, wypijam piffko i sam idę podziwiać widoczki. A jest co. Królowa, Pilsko, Tatry, Śląski, Gorce...
Już, już mam schodzić, gdy na południowym horyzoncie dostrzegam jakieś niewyraźne pasemko górskie. Okazuje się, że to ledwie widoczne Niżne Tatry od Pol'any po Durkovą. Jakieś 95 km
Schodzę znanym już sobie czarnym szlakiem do Praciaków. Na dole jeszcze namierzam zawilce. Więc wiosna pełną gębą
100krotko, Łukaszu - dziękuję, za tę uroczą wędrówkę. Miło było poznać i do następnego Dziękuję również wszystkim, z którymi pokrzyżowały się niespodziewanie moje ścieżki tego dnia
Kilka zdjęć po kliku w obrazek:
Widzę że Leskowiec ostatnio dość popularny
I krokusy są
Ładna pora, zimowo-wiosenna mieszanka.
Bajka, widoki, na horyzoncie bieleją Tatry
w poniedzialek to byla taka widocznosc ze ja widzialam Tatry z kopca Kosciuszki w Krakowie!
buba napisał:
Darku dzięki za wspólny wypad !
Miał być tylko Leskowiec, a doszliśmy do Potrójnej
A pogoda bardzo dopisała Szkoda tylko, że krokusy przysypało
Nie spodziewałam się, że poznam tak wiele osób.
Tutaj link do moich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/109692982762142395150/LeskowiecAmanaSkaAPotrojnaBM