Zaatakował nas las!
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Pierwszy raz byłem fizycznie świadkiem takiego zjawiska.Drzewa w lesie pokryte lodem po same czubki, wierzchołki aż uginały się pod jego ciężarem. Wiał dość silny wiatr i z rozkołysanych drzew spadał "deszcz" lodowych okruchów, od drobnych kawałków po wielkości pięści i większe. Wszystko spadało na twardy, zmrożony śnieg na dnie lasu.
Huk był potężny i ciągły, jakby wywrotki wysypywały gruz jedna po drugiej. Staraliśmy się iść tak by nie dostać w czapę ale i kilka kawałków lodu nas trafiło, na szczęście tych mniejszych.
A same drzewa piękne, jakby lodowe rzeźby.
W schr. na Skrzycznym, do którego doszliśmy z Ostreg, pusto , w kominku ogień a w tle piosenki Breakout z płyty "Karate". Przyjemnie.
Dalsza część trasy standardowa- na Malinowską Skałę i w dół doliną Zimnika.
Pogoda piękna, mnóstwo lodowych karzełków, śnieg twardy bo jeszcze wcześnie. Istna sielanka. Dopiero przed południem śnieg zaczynał mięknąć i zapadaliśmy się nie miło ale nie ma co narzekać.
Zdjecia http://www.zuziawdrodze-galerie.cba.pl/skrzyczne032012.php
Tia ,jak kobiety.Piękne i niebezpieczne.
Pękne te zdjęcia z "lodowej krainy" Piotrku!
A jak ze śniegiem w lesie też tak mocno zmrożony czy zapada się?
robią wrażenie te lodowe rzeźby
Ciekawa ta końcówka zimy w górach. Szklisto lodowe drzewa robią wrażenie i poziome sople
Zdjęcia konkursowe. Piękne
Lodowe drzewa robiły faktycznie wrażenie, choć jeszcze większe spadający z nich lód. No i pogoda świetna.
W sumie to sponatan był zupełny bo mieliśmy iść gdzie indziej, poplątać się znów między wychodniami ale dobrze się stało
Olo, śnieg w lesie też zmrożony choć mniej ubity niż na szlaku i nie tak twardy jak na otwartej przestrzeni. Ale to z rana. Gdzieś koło 11, jak Słońce przygrzewało mocno to śnieg robił się już mniej przyjemny i wpadki się zdarzały.
Najlepiej (najtwardziej) jest na szlaku na otwartej przestrzeni. Twarda skorupa, czasem wręcz lodowisko.
Ładne fotki, szkoda, że dopiero teraz je obejżałem, bo dzisiaj akurat po raz pierwszy podjechałem do ostrego i zrobiliśmy mały spacer doliną. A tak to pewno byśmy się trochę bardziej technicznie ubrali i machnęli tą trasę w tak ładny dzień
Powiem, że świetne miejsce na pętlę, jak się uda to przyszły wekend ją zrealizujemy, może jeszcze trochę zimy u góry zobaczymy.
Czyli w dolinie Zimnika byliście?
Jak zejdą śniegi (a raczej lód z potoku) to polecam w niej przejść się samym brzegiem potoku. Ładne progi skalne, wodospady.
Tak, przypomniałem sobie o tej dolince dzięki jednej z twoich relacji.
Wracaliśmy z żoną z Żywca i mielismy jeszcze zahaczyc o Szczyrk, jak już byłem w Lipowej, to wspomniałem o twojej relacji, no to wyciąglismy mapę ze schowka i za chwilę byliśmy na parkingu.
Miejsce faktycznie ciekawe i wiosną pewno zrobimy jak prawisz.
Przypuszczam, że parkowaliście przy "rondzie" z przystankiem. Kilkadziesiąt metrów dalej, za leśniczówką jest jeszcze jeden, mały parking i tam można wejść na ścieżkę dydaktyczną, która prowadzi właśnie wzdłóż potoku a później drogą w dolince wraca do punktu wyjścia (choć warto iść jeszcze dalej brzegiem).
Raczej rzadko jest na mapach zaznaczona ale trafić nie problem.
Dokładnie, tam właśnie zaparkowałem, potem już idąc widziałem parking i tablicę informacyjną na nim, później w domu doczytałem jak ścieżka biegnie.
niesamowity lodowy świat... na ten spadający lód to by się kaski przydały
No powiem Ci, że gdyby chcieć pochodzić wtedy po lesie bez kasku to przynajmniej poważne urazy by były, a może i zgon . Spadająca bryła lodu, ostra i z dużej wysokości to już nie wesoła sprawa.