Pechowy biwak surwiwalowy na Bukowym Berdzie! :(
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Jak donosi dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" na Bukowym Berdzie odbył się biwak surwiwalowy, który zakończył się akcją GOPR, a w sprawie którego obecnie zostało wszczęte śledztwo.Uczestnicy biwaku byli w wieku 16-22 i mieli okołodwuletni staż surwiwalowy. Organizator biwaku zadbał o zgody rodziców i otrzymał zezwolenie bieszczadzkiego GOPR. Niestety ta zgoda nie obejmowała obszaru powyżej górnej granicy lasu.
Było -7 st. Celsjusza. No i Bukowe Berdo. Teraz organizatorem zajęła się policja. Nikt nie zginął. Jeden uczestnik _niestety_ trafił do szpitala.
Sam bym chętnie wziął udział w takim biwaku. Uczestnicy mieli jakiegoś pecha, a organizator to już WRĘCZ DUZEGO PECHA.
Potem się człowiek nie moze nadziwić, ile to rozmaitych zaświadczeń i oświadczeń trzeba podpisać, aby wziąść udział w jakiejś imprezie!
A jak widać przy niesprzyjających warunkach czy innym pechu nawet te podpisane zaświadczenia mogą okazać się niewystarczające.
-----------
Szczegóły:
http://wyborcza.pl/1,75478,13348066,Policja_zajela_sie_obozem_przetrwania_w_Bieszczadach.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Komentarze
GOPR nie wystawi organizatorom obozu rachunku za akcję ratowniczą - koszty to ponad 20 tys. zł - bo ratownicy działali w ramach swojej służby. Za pracę śmigłowców, które wyleciały z baz, trzeba zapłacić kolejne kilkanaście tysięcy złotych.
Nie można moim zdaniem mówić że powinni zapłacić z własnej kieszeni. Bo jeśli tak do tego podejdziemy to nikt nie będzie chciał wychodzić w góry a w razie poważnego zagrożenia życia dzwonić po GOPR.
http://www.beskidzkie.fora.pl/ogolne-dyskusje,1/gorskie-akcje-ratownicze-czy-turysta-powinien-placic,4986.html tutaj jest cały wątek temu poświęcony.
Bo survival powinni przygortowywać odpowiedni ludzi.
Przygotowanie odpowiednich ludzi na właściwym miejscu to podstawa. Co do biwaku, to organizator faktycznie miał niezłego pecha, na szczęście nie doszło do tragedii.
Przykro, że 1 osoba ucierpiała, ale szczęście w nieszczęściu, że nikt nie zginął. Nie byłem nigdy na takim biwaku, ale co w takim razie z opiekunami tych uczestników? Bo jeśli uczestnicy mieli samowolkę to takiemu młodemu zespołowi różne rzeczy mogły do głowy przyjść... Zgadzam się z pozostałymi użytkownikami. Odpowiednie przygotowanie i zdrowych rozsądek to podstawa.
Surviwalowcy powinni być przygotowani na każdą pogodę, więc pewnie muszą jeszcze trochę poćwiczyć. Co do organizatorów to nie docenili Matki Natury.