Nowością na Luboń Wielki
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Nowością na Luboń - 18.1o.2o11Mszana Dolna - Adamczykowa - Potaczkowa - Grzebień - Rabka Zaryte - Luboń Wielki - przełęcz Glisne - Mszana Dolna (~26km)
Mała przebieżka beskidzką nowością czyli otwartym 11 września szlakiem im. im. Elfrydy Trybowskiej i Juliana Tolińskiego z Mszany do Rabki plus wizyta po rocznej nieobecności na Luboniu zwanym Wielkim
Ogólnie wszytsko było takie jak być powinno - słoneczna pogoda, jesienne kolory, cisza i spokój na szlaku. Jedynym spotkanym tego dnia turystą był znany coniektórym stały bywalec Lubonia Pan Tadek z Zarytego
Zaskoczyły zmiany - sam czarny szlak, który jest baaardzo widokowy i ciekawie wytyczony; końcowa faza budowy wieży widokowej na Górze Królewskiej i samo schronisko na Luboniu, które jest w remoncie
Nowością też jest nowa obsada w schronisku - dwie sympatyczne dziewczyny z Wrocławia
Reszta jak zawsze oglądnięcia w albumie
Rzeczywiście bardzo widokowy szlak.
Wreszcie ta relacja i zdjęcia! Jakoś mi się to czekanie dłużyło...
Piękny jest Wyspowy
Jak Ty zamawiasz taką piękna pogodę i przejrzystość? Podziel się z nami tą tajemną wiedzą
A tak poważnie to świetna wycieczka!
Jak Ty zamawiasz taką piękna pogodę i przejrzystość? Podziel się z nami tą tajemną wiedzą
100krotka napisał:
widzę że teraz ekipa na Lubonia zmienia się częściej, niż Kaper skarpetki! wkleiłbyś jakieś zdjęcie obsługi a nie tylko góry i góry
Eeeeeee nie przedadzaj Poprzednia obsada rok wytrzymała a Kaper w tym czasie zdążył kilka razy na pewno skarpety zmienić. Dziewczyny się śmiały, że odwiedzający już zakłady robili czy zimę przetrwają
Zdjęć dziewczyn nie mam, ale warto się wybrać
Zdjęć dziewczyn nie mam, ale warto się wybrać
Pamiętam szkolne czasy i wagary spędzane w tych okolicach. Łezka się w oku kręci przy oglądaniu zdjęć Krzyża Milenijnego, wtedy jeszcze bez żadnych dodatków w stylu wiat, i ponad dwudziestu browarach niesionych w plecaku z Mszany. To samo z tą ambonką, pamiętającą wielokrotne nasze odwiedziny. Co prawda nie zawsze było się w stanie zejść po drabince po kilku godzinkach spędzonych w procentowym towarzystwie w czasach gdy nikt nie myślał, że będzie tędy przebiegał szlak turystyczny. Ehh, muszę przejść ten szlak w całości, zwłaszcza, że tak Mszana jak i Rabka zawsze będą mi się dobrze kojarzyć.
Pamiętam te owce. Jeszcze lepiej zapamiętałem to bydle, zwane psem pasterskim
Akurat się wybiorę na ten czarny szlak jak ukończą wieżę na Polczakówce
widzę że teraz ekipa na Lubonia zmienia się częściej, niż Kaper skarpetki! wkleiłbyś jakieś zdjęcie obsługi a nie tylko góry i góry