Norwegia Południowa i Centralna
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Norwegia chodziła nam po głowie już od jakiegoś czasu. W tamtym roku przymierzaliśmy się do wyjazdu tam, by w końcu pojechać gdzieś indziej. W tym była brana pod uwagę jak kilka innych kierunków, a nawet gdzieś tam pomijana w ambitnych planach. Z planów nic nie wyszło, dopiero na początku lipca, z powodu różnych wcześniejszych komplikacji, udało nam się ustalić kierunek podróży. Nie do pomyślenia kiedyś, gdy dużo wcześniej ustalaliśmy, gdzie pojedziemy, a koło marca, w związku z przedłużającą się zimową deprechą, rozpoczynało się planowanie, by jakoś dotrwać do wiosny i lata. Cóż, z każdym rokiem jest trudniej…Na początku miałam ambitne plany, by dojechać do Nordkappu. Koniuszek Europy - brzmi świetnie. Mój racjonalnie myślący mąż skutecznie sprowadził mnie na ziemię, gdyż odległości między kolejnymi etapami podróży byłyby tak duże, że znaczną część czasu z tych trzech tygodni spędzilibyśmy w samochodzie. Nordkapp odpuściłam, zaczęłam jednak marudzić, by dojechać przynamniej do Lofotów. Gdy jednak wzięłam się za porządne planowanie, wyrzuciłam z trasy i Lofoty, i Oslo. Miało stanąć na Trondheim, jako najbardziej odległym punkcie trasy, ale im dalej w las (planów), tym dokładniej widziałam, że i tam nie dojedziemy. Ostatecznie ustaliliśmy trasę zamykającą się na dwóch podobnie brzmiących miastach: z Kristiansand do Kristiansund, obejmującą Norwegię Południową i Centralną. Woleliśmy dokładnie skoncentrować się na mniejszym obszarze, a odleglejsze atrakcje Norwegii zostawić na inny wyjazd. Miejsc do odwiedzenia między tymi miejscowościami nazbierało się jednak tyle, że wiedziałam, iż po drodze trzeba go będzie modyfikować. Tym bardziej, że po Norwegii jeździć szybko się nie da. Raz z powodu ograniczeń prędkości i wąskich, krętych dróg, dwa - z powodu samego kraju. Niekiedy co rusz chciało się stanąć, by zrobić zdjęcie.
Co z tego wynikło - na zdjęciach poniżej. Na początku część pierwsza, czyli południe Norwegii i okolice Stavanger oraz Kanał Telemarku i płaskowyż Hardangervidda w okolicach Oddy.
Pierwszy nocleg w Norwegii. Po całodniowym przejeździe przez Niemcy i Danię oraz męczącym rejsie promem nad ranem znajdujemy mały parking i szybko zasypiamy. Rankiem budzą nas promienie słońca i pierwsze widoki na popularne do kąpieli jeziorko
Morze Północne w okolicy Kristiansand. Małe kolorowe domki wkomponowują się świetnie w skalne wybrzeże
Naszą uwagę przykuwają wielkie meduzy, których nad Bałtykiem nie zobaczymy
Mała skalista wysepka jest już zajęta przez wybudowany dom
Pierwszy z większych fiordów na naszej trasie, Lysefjord, z drogi na Preikestolen
Preikestolen, czyli Ambona, słynna skalna półka zawieszona 604 metry nad wodami Lysefjordu
Łatwa dostępność powoduje, że w letnie dni panuje tu spory ruch
Stare miasto w portowym Stavanger
Po drugiej stronie Lysefjordu znajduje się równie popularny Kjeragbolten. W drodze do punktu wyjściowego w Øygardstølen podziwia się takie widoki
Nad Lysefjordem w pobliżu Kjeragbolten
Kjeragbolten, czyli głaz zaklinowany pomiędzy dwiema ścianami 1084 metry nad wodami Lysefiordu
Księżycowy krajobraz w drodze na Kjeragbolten
D/f Ammonia, jedyny zachowany na świecie parowy prom kolejowy, który przeprawiał się przez jezioro Tinnsjø. Obok stoi M/f Storegut, najdłuższy prom w Norwegii
Gaustatoppen, najwyższy wierzchołek płaskowyżu Hardangervidda. W pobliże jego szczytu prowadzi kolejka do transportu uzbrojenia, udostępniona obecnie turystom
My wybieramy inną kolejkę, wiodącą na szczyt Gvepseborg. Kolejka Krossobanen została zbudowana dla pracowników elektrowni wodnej w 1928 roku, aby w czasie zimy, gdy promienie słońca nie docierały do położonego w głębokiej dolinie Rjukan, mogli oni zażywać promieni słonecznych na szczycie. W elektrowni w czasie wojny Niemcy prowadzili badania nad ciężką wodą służącą do stworzenia bomby atomowej
Góry w okolicach Haukeligrend
Na starej drodze w okolicach Roldal. Strome, kręte drogi prowadzące przez góry są dziś atrakcją turystyczną. Szybciej, ale mniej ciekawie, przedostaniemy się przez góry dzięki wielu tunelom
Na wprost, stara droga, po prawej nowa, prowadząca tunelem
Zachód słońca nad lodowcem Folgefonna
Dolina wodospadów w pobliżu Oddy. Najbardziej znany z nich to Låtefossen, którego strumień rozdziela się na dwie odnogi
Rozległy płaskowyż w drodze na Trolltungę. W tle lodowiec Folgefonna
Płaskowyż Hardangervidda
Trolltunga, czyli Język Trolla, słynna półka skalna położona nad wodami jeziora Ringsdalsvatnet
Niebieski lodowiec Buerbreen, odnoga Folgefonny
Link do całej galerii z tej części podróży: https://picasaweb.google.com/114802116502342808445/Norwegia1ZPoUdniaWStroneFiordow?authkey=Gv1sRgCKvg3-zHqqypAw#
Norwegia jest zawsze piękna połączenie gór, zabytków i krajobrazów daje niesamowite wrażenie...