"Mężczyzna, który się uśmiechał"-po spotkaniu z p.
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Siódme spotkanie BKK było wyjątkowe, gdyż odwiedził nas gość. Mieliśmy rozmawiać o kryminałach skandynawskich, a podstawą do tego była książka Henniga Mankella „Mężczyzna, który się uśmiechał”. A naszym specjalnym gościem był pan Mariusz Czubaj, w jednej osobie antropolog, literaturoznawca, autor, znawca i wielbiciel kryminałów. Siłą rzeczy oddaliśmy głos naszemu gościowi, sami ograniczając się kilku wrażeń.Spotkanie rozpoczęło się od zarysu postaci autora, czyli Henniga Mankella. Biografia pisarza mogłaby stanowić materiał na dobry film. Mankell, który przecież jest Szwedem, pokochał Afrykę i tam właśnie spędza pół każdego roku. Pisze kryminały ale też książki dla dzieci, a na dodatek w Mozambiku prowadzi teatr. Sześć lat temu, na Targach Książki nasz gość miał przyjemność spotkać się z Maknellem i porozmawiać (dla zainteresowanych link do artykułu: http://cms.polityka.pl/diagnoza-ze-skarpetek/Lead10,839,183152,1/ ) Pan Czubaj podkreślał przede wszystkim fakt, że literatura kryminalna ma zupełnie inny status niż u nas czy w jakimkolwiek innym kraju. W Szwecji powieści kryminalne są zdecydowanie czymś więcej niż tylko rozrywką, są pewnego rodzaju realizacją „powinności społecznej”. Sam Mankell wychodzi również z takiego założenia, i wielorotnie podkreśla w wywiadach, że nie wyobraża sobie napisania kryminału tylko i wyłącznie dla rozrywki. Jak zwykł mawiać ojciec nowoczesnego szwedzkiego kryminalu, Per Wahlöö, „powieść kryminalna jest jak skalpel przecinający chore tkanki społeczeństwa”. I z taką „misją” Mankell pisze swoje książki.
Kolejną rzeczą, która nas zainteresowała było to, czym Mankell wyróżnia się spośród wielu innych pisarzy kryminalnych. Dlaczego to właśnie on tak zafascynował naszego gościa? Oczywiście nie obyło się bez porównań do Larssona i jego trylogii „Millenium” oraz poruszenia kwestii współczesnej mody na kryminały skandynawskie. U Larssona jest przerysowanie, pewna komiksowość. U Mankella jest całkowicie odwrotnie – jest on mistrzem opisywania tego, że nic się nie dzieje. Jest też znakomitym stylistą, ma nad nim pełną kontrolę, znakomicie operuje zdaniem. Warto wspomnieć również o rytmie, który w całych powieściach i poszczególnych zdaniach odgrywa ważną rolę.
Tempo to również coś, co odróżnia książki Mankella od całej reszty. Mankell jest mistrzem odwlekania akcji, znakomicie rozgrywa sytuacje. Nie wszystkim to się podoba – stwierdziliśmy, że całkiem frustrujące może być czytamie kryminału, który opiera akcję o zebrania policyjne, które w żaden sposób nie poruszają sprawy do przodu. I na których nic nowego się nie dowiadujemy. Tutaj pojawia się jeszcze kwestia gatunkowa – kilka osób podkreśliło, że złym zagraniem jest ujawnianie mordercy na początku. Trzeba jednak pamiętać o tym, że książki Mankella nie są typowymi powieściami kryminalnymi, z dodatkiem ducha detektywistycznego. To, według Mariusza Czubaja, „powieść policyjnych procedur”. To odejście od klasycznej powieści detektywistycznej. Już na samym początku wiemy kto i co – teraz autor poszukuje odpowiedzi na pytania „dlaczego”. Nie chodzi o sam fakt morderstwa czy zbrodni – chodzi o procesy, czynniki, mechanizmy. Tak samo jak nie chodzi tylko o odkrycie kto zabił. A powieści Mankella przecież przede wszystkim opowiadają o dzisiejszej Szwecji i o jej przemianach we współczesnym świecie.
Na koniec pan Czubaj opowiedział o swoim warsztacie – skąd bierze pomysły, jak przebiega pisanie i jak pisze się w duecie z Markiem Krajewskim. Szkoda, że spotkanie mogło trwać tak krótko – wiedza pana Czubaja jest naprawdę imponująca. Pozwoliła nam zorientować się mniej więcej jak wygląda spojrzenie na kryminał z perspektywy literaturoznwacy, antropologa i wielbiciela tego gatunku.
Mariusz Czubaj swoje książki rozpoczyna od wymyślenia trupa – jego postaci i rodzaju śmierci. A jak mówi „powieść kryminalna bez zwłok kiepsko się sprawdza”. I niech to będzie podsumowaniem spotkania.
Książki polecane przez Pana Mariusza Czubaja:
1. Duet Per Wahlöö i Maj Sjöwall – uważani za klasyków powieści kryminalnej. Stworzyli postać Martina Becka, cykl składa się z dziesięciu powieści. Siedem z nich przetłumaczono na język polski. W 2010 wyszło u nas wznowienie książki Śmiejący się policjant o której wspominał Pan Mariusz Czubaj. Inne tytułu to: Roseanna, Mężczyzna, który rozpłynął się w powietrzu, Mężczyzna na balkonie, Śmiejący się policjant, Jak kamień w wodę, Wóz strażacki, który zniknął, Morderstwo w Savoyu, Człowiek z Säffle i Zamknięty pokój.
2. Najlepszą powieścią o Kurcie Wallanderze według naszego Gościa jest O krok i Piąta kobieta.
3. Jens Lapidus Szybki cash- debiutant, który opowiada o Szwecji imigrantów.
4. Najbardziej brutalne i „mocne” kryminały pisze Val McDermind, szkocka pisarka. Dwa wymienione tytuły to: Syreni śpiew i Krwawiąca blizna
5. Polski kryminał. Oczywiście to Marek Krajewski i Marcin Wroński. Inne nazwiska, z którymi warto się zapoznać to Konrad Lewandowski, Marcin Świetlicki (Jedenaście, Dwanaście, Trzynaście), Jarosław Klejnocki („Przylądek pozerów: powieść antykryminalna „), Zygmunt Miłoszewski („Domofon”, „Uwikłanie”), Tomasz Konatkowski. Panie reprezentują Joanna Jodełka („Polichromia”) i Gaja Grzegorzewska („Żniwiarz, Noc z czwartku na niedzielę.”)