Dolinka Będkowska
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Zaczęła się jesień, więc rozpoczęliśmy jej poszukiwania. Były już przymrozki, były szare deszczowe dni, dzisiaj dla odmiany słońce, ale to jeszcze nie złota polska jesień - za dużo zieleni.Podjechaliśmy do Radwanowic i poszliśy w kierunku Doliny Będkowskiej. Stanęliśmy nad jej początkiem na górze Wietrznik i wyłonił się taki oto widok na Górę Żarnową i Skałę Cebulową -spontanicznie postanowiłem ją zdobyć.
Zdobywanie było czystą przyjemnością, pod górę prowadziła wąska ścieżka.
Widok na początek Doliny Bolechowickiej z drugiej strony równie ładny, albo i ładniejszy.
Patrząc w głąb doliny, wyglądało to tak:
Następnie z lekkimi problemami (prowadziła Ukochana) zeszliśmy na drugą stronę na dół i kontynuowaliśmy spacer dnem doliny. Niestety nie było fajnie. Wyasfaltowanie drogi idącej dnem spowodowało, że mimo zakazu ruchu auta jeżdżą jedno za drugim. Do tego spory ruch rowerowy i pieszy. Szkoda, bo jak droga była gruntowa, to chodziło się dużo przyjemniej, a auta prawie nie jeździły.
Na zdjęciu wodospad na Będkówce.
Chcieliśmy jeszcze zaliczyć kolejny punkt widokowy - Pytajnik. W tym celu odbiliśmy żółtym szlakiem w kierunku Będkowic i tam zrobiłem to wiosenne zdjęcie. Wiosenne, bo widać uschnietą trawę (jakby po zimie), przez nią przebija się świeża zielona, a igły modrzewia wyglądają jakby dopiero wyszły z pąków. Wygląda na to, że po ostatnich deszczach przyroda się odżwieżyła.
Jesteśmy na Pytajniku. Niestety nie udało się tu dojść starą ścieżką - zarosła zupełnie gęstymi młodymi drzewami. Już ostatnio, rok temu na wiosnę, ledwie się udało przedrzeć, teraz poszukaliśmy innego dojścia, niestety trochę naokoło.
Na zdjęciu widok w kierunku początku doliny.
A na koniec kapliczka w Sokolicy.
Od Sokolicy wracaliśmy do Radwanowic żółtym i czarnym szlakiem. Grzybów przy ścieżce nie znaleźliśmy, ale widzieliśny paru miejscowych z przyzwoitym zbiorem.