ďťż

Dla Laurki - Krępkowice

Impreza plenerowa w Kiełpinie 22 kwietnia 2007


(kliknij na plakat aby powiększyć)

Team Psy Wojny mają zaszczyt zaprosić na imprezę charytatywna " Walka o Sprawiedliwość "zorganizowana dla Laurki
Serce Laury (opis choroby)

[przedmieścia]

Mrok nocy roztaczał wokoło swe potężne ramiona, jedynymi jasnymi punktami zostały przygaszone latarnie ulic.
Grupa ubranych w czarne ciuchy osobników skradała się do pobliskiej stodoły. Zdawało się słyszeć szelest krzaków i szepty:

- Młody kuźwa, ciszej bo nas usłyszą! mówiłem żebyś nie brał dresu, jeszcze nikt nie nauczył się skradać w ortalionie!
- przepraszam nooo…. już będę cicho

Podeszli pod stodołę, jeden z nich zapukał w spróchniałe drzwi. Te uchyliły się z lekkim skrzypnięciem:

- dobra, wchodźcie, wszyscy już, czekaj - powiedział ktoś cicho.

Ich oczom ukazał się długi stół, usłany szeregiem szklanek i kilkoma świeczkami, lecz nie było śladu napitków. Wszyscy usiedli w milczeniu.
Po kilku chwilach w drzwiach ukazał się przewodniczący owego zebrania. Lekko zdziadziały mężczyzna w średnim wieku.
Podszedł do stołu i wyciągnąwszy z płaszcza sporą flaszkę z metnym płynem nieznanego pochodzenia postawił ją na stole.

- zaczynamy

- Zebraliśmy się tutaj aby omówić problem, który dotknął nas wszystkich. Mam na myśli kartel narkotykowy, który otworzył fabrykę w lasach za miastem.
Produkują here, koke, hasz, lsd, ogólnie rzecz biorąc szeroko pojęty koks. Rozprowadzają to później po gimnazjach i trzepią hajs na szkodzie naszych dzieci.
Co o tym myślicie? - rzucił pytanie w sale

- zapier… sQr…! - krzyknął porywczo jeden z słuchaczy

- spalić ich żywcem - podchwycił drugi

- dobrze chłopaki, cel znamy… ale jak to do cholery osiągnąć? rzućcie łaskawie jakiś plan - westchnął prowadzący

Wtem z mroku wyłoniła się postać dotychczas niedostrzeżona przez nikogo. „Niewidzialny" jegomość podszedł do stołu i odpalił papierosa od świeczki.
Mlasną i zaciągnął się, rozłożył na blacie kartkę i oparł się na pięściach. Zionęło od niego drogą whisky i tanią benzyną.

- zrobiłem zwiad, udało mi się zdobyć położenie jednego ze stanowisk patrolowych przemytników, jest ich tam kilku delikwentów, głównie siedzą, grają w karty i wciągają białe. Co jakiś czas jeden wstaje i robi obchód po małym obszarze. Nie jestem pewien ale być może posiadają dane o położeniu
kolejnych patrolówek bądź nawet samej fabryki.

Po stodole przeszły ciche pomruki zadowolenia.

- noooo… to mamy konkret - powiedział z aprobatą staruszek - a więc, podsumujmy co mamy: goście z małym zapasem koksu, możliwe zdobycie
informacji o położeniu kolejnych punktów bądź samej fabryki. Da rade to ugryźć!

A więc! Uzbrajamy się w co każdy może i do czego ma dostęp, wszystko może się przydać. Spotykamy się o tu - wskazuje palcem na kartkę cichociemnego -
przy jeziorze, potem ruszamy na pierwszą partolówkę koksiarzy. Zdobywamy ją i informacje o kolejnych patrolach następnie lecimy dalej. Uwaga, z racji, że nie lubuję się w zbytniej brutalności dajemy wybór złapanym koksiarzom. Jeden z nich może dołączyć do naszej krucjaty, reszta zaś może oddalić się do swoich towarzyszy przebywających w kolejnej patrolówce. Najważniejsze są informacje i zabezpieczony koks. W razie gdyby ktoś z Was został zraniony oddalcie się od miejsca walki do momentu ataku na kolejny punkt, a w wypadku odniesienia ran podczas zdobywania fabryki macie 5 minut na powrót do formy.
Zabezpieczony koks wędruje z nami aż do zdobycia fabryki. Następnie wracamy z całym towarem nad jezioro i robimy ognisko jakiego jeszcze świat nie widział.
Czy wszystko jasne?? - krzyknął do towarzyszy.

- Tak jest! - odpowiedzieli chórem

- a więc napijmy się! - odkorkował butelkę

[gdzieś w pizdu w lesie]

Kiedy z rana pachnie kawa
a i radio cicho gra
wciągnij kreskę zajeb tabsa
no i śpiewaj tra la la

wtedy przyjdzie biały szczurek
i wesoło zagra Ci
że w fabryce nieopodal
ciepły koks w baniaczkach lśni

wnet się ubierz i w skocz w auto
do roboty rześko pędź
ciepaj koks w baniaki prędko
i na handel towar wieź

Po odśpiewaniu koksiarskiego hymnu grupa rzezimieszków usiadła na krzesłach. Rozpoczęło się zebranie. Jak co miesiąc w pierwszą noc tygodnia przypominane wszystkim były formy zabezpieczeń fabryki przed intruzami no i standardowo BHP i PPOŻ.

- Dobra, lecimy z tematem - odezwał się stojący na podwyższeniu facet - Fabryka jest silnie strzeżona, jak wiadomo najważniejsze miejsce fabryki czyli magazyn, otoczone jest grupą strażników
i nic w tej kwestii się nie zmieniło. Natomiast następuje zmiana jeśli chodzi o patrolówki, jest nowy rozkład posterunków. Każdy z nich na 1 dzień otrzymuje plan zabezpieczenia terenu
aby każdy z Was mógł nauczyć się go na pamięć. Jak już to wkujecie, plany palimy!!! Jeżeli zaatakują was intruzi to bronimy swoich stanowisk.
Wiem, że każdy z Was ma przy sobie troche towaru, a więc i go chronimy. Koks nie może dostać się w ręce nieprzyjaciela. Odpukać, jeśli patrole i fabryka upadną to nie czekamy aż wybiją nas do końca,
uciekamy, pamiętajcie, że im więcej nas przeżyje tym większa jest szansa odbicia ładunku podczas powrotu wroga do bazy. Jeśli zostaniecie ranni podczas obrony patrolówki
musicie zregenerować się do momentu obrony kolejnej. Podczas obrony fabryki macie tylko 5 minut na wyzdrowienie. Nie toleruje niesubordynacji!
Czy wszystko jasne!? - krzyknął

Tak jest! - odkrzyknęła cała sala

Rozejść się do swoich zadań! - zadecydował i oddalił się w kierunku głównej hali koksowni.

Ilość miejsc : im Nas więcej tym lepiej
Zgłoszenia oraz stronę konfliktu(koksiarze, grupa wyzwalająca) proszę przesyłać pod adres : dlalaurki@gmail.com
Zrzuta po 10 polskich pesos, ale każdy jest mile widziany, czy się zrzuci czy nie

Na zakończenie planowane jest całonocne palenie zdobytego koksu, czyli ognisko, kiełbaski oraz cała reszta która jest z tym związana
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nasza-bajka.htw.pl
  • Copyright (c) 2009 Impreza plenerowa w Kiełpinie 22 kwietnia 2007 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.