Nowe ceny biletów do Tatrzańskiego Parku Narodowego
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Nowa, stała cena biletu wstępu na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego będzie obowiązywała od nowego roku. Turyści wybierający się w Tatry niezależnie od pory zapłacą 4 zł za bilet normalny i 2 zł za ulgowy. Będą też wprowadzone bilety grupowe.
Jak wyjaśnił dyrektor TPN Paweł Skawiński, dotychczas obowiązywały zróżnicowane ceny w zależności od sezonu turystycznego. Do tej pory bilety wstępu do TPN kosztowały 4,40 zł - normalne i 2,20 ulgowe w wysokim sezonie turystycznym oraz 3,20 i 1,60 poza sezonem. Zdaniem Skawińskiego, ujednolicenie i zaokrąglenie cen obowiązujących przez cały rok znacznie skróci kolejki przed wejściami na teren Parku oraz ułatwi pracę kasjerom. - Przy sprzedaży np. biletów do Morskiego Oka, gdzie w sezonie przybywa kilka tysięcy osób dziennie, wydawanie reszty jest bardzo uciążliwe i znacznie wydłuża kolejki oczekujących - mówi.
Zróżnicowane ceny biletów wstępu na teren TPN zostały wprowadzone w latach 90. i miały na celu regulowanie frekwencji turystycznej w Tatrach. Wyższe ceny w miesiącach wakacyjnych miały ograniczyć liczbę wejść na teren parku w najwyższym sezonie turystycznym. Jednak, jak tłumaczy Skawiński, symulacja wykonana przez dyrekcję TPN wskazała, że ceny biletów nie miały istotnego wpływu na zachowania turystów.
Dla ułatwienia sprzedaży biletów i obniżenia cen będą wprowadzone również bilety grupowe. Dzięki nim dziesięć biletów będzie można dostać w cenie dziewięciu. Taki bilet ma też ułatwić pracę kasjerom, którzy do tej pory każdemu uczestnikowi wycieczki musieli wręczyć osobny paragon fiskalny.
Rocznie do kasy TPN za sprzedaż biletów trafiało ponad 5,5 mln zł. rocznie. Pieniądze te wydatkowane są na obsługę ruchu turystycznego, remonty szlaków, cele związane z ochroną przyrody czy edukację. 15 proc. tego dochodu rocznie jest przeznaczane na działalność Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
no tak, cena wyższa od posezonowej o 1,20 zł z pewnością była argumentem, żeby nie iść w sezonie na Morskie Oko albo Giewont
jednak szczególny typ "pomysłowości" ludzkiej zawsze mnie będzie zaskakiwał