Moravskoslezske Beskydy 11.11
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Wyjazd w Moravskoslezske Beskydy z Agnieszką miałem zaplanowany jeszcze w marcu. Ówczesna pogoda była jednak zbyt chybotliwa, żeby zdecydować się na wypad gdzieś poza Polskę - wszak mgła w Polsce taka sama, a jakby mniejsze koszty związane z jej dojazdem. W międzyczasie dwa razy w tym paśmie zabawiłem z Angim i Anetą. Na kolejny wyjazd jednak Agnieszka znalazła w końcu czas i mogliśmy wyruszyć we dwoje. Wśród kilku branych pod uwagę tras braliśmy także tą wiodącą przez chaty na Prasziwie, Kotarzi i Ropiczkę. I w końcu na nią się zdecydowaliśmy. Pewne problemy nastręczała logistyka - wszak pierwszy raz miała to być trasa wielodniowa w Czechach i jakoś trzeba było zorganizować sensownie noclegi. Pierwszy zonk dostarczyła chata na Prawsziwie, gdzie akurat korzystano z martwego sezonu i wymieniano instalację elektryczną. Do kolejnej chaty na Kotarzi - nigdzie nie było aktualnego telefonu - tu naszczęście pomógł kręcący się tym rejonie właśnie Vlado, który dostarczył mi rzeczony numer (później się okazało, że tam nocował
* * *
Kombinowanym transportem kolejowo-busowo-pieszo-kolejowy dotarliśmy rankiem do Frydka-Mistka. Miasto to powstało z dwóch mniejszych ośrodków miejskich - stąd ma dwa rynki

Po zaliczeniu razitek ruszamy do misteckiej części miasta, gdzie zaliczmy drugi z rynków.
Niestety, muzeum zabawek okazuje się zamknięte. Na szczęście obok stwierdzamy bogatą w mapy KCT księgarnię. Szybko uzupełniam swoje (i Hoffiego) zbiory, z którymi będę chodził przez najbliższe dni po górach

Po zakończeniu zwiedzania zostaje nam tylko znaleźć wcześniejszy do Vysnich Lhot i ruszyć na Prasziwę. O 13.20 wyruszamy na szlak. Po godzinie docieramy do remontowanego schroniska.
Niestety zostaję bez możliwości odbicia razitka - ruszamy więc do chaty na Kotarzi. Tu lekki zonk, bo chata wydaje się wymarłą. Nie pomagają nawet dzownki. Na szczęście w końcu z kotłowni wychodzi jeden z gospodarzy i nas przyjmuje. Na deser mamy Lysą Horę w promieniach zachodzącego słońca.
Dostajemy dość zimny pokój na samej górze. Na piętrze ma nocować grupa dzieciaków. Zjadamy kolację, raczymy się piwkiem i kofolą i po ciepłej kąpieli lądujemy w ciepłych łóżeczkach. Wraz z nami lądują pewne kijki

Rano śniadanko i ruszamy na spacer w kierunku chaty Kamenity.
Mijamy kolejne zamknięte na głucho schronisko - chatę Ropiczka.
Pod Ropicą z polanki roztaczają się szerokie widoki na Małą Fatrę i Tatry.
Po niespełna 5 godzinach i 12 km marszu meldujemy się przy chacie Kamenity.
Tu w przytulnym wnętrzu czekamy na Paulinę i Angiego.
Wieczór upływa nam na kofoli, kolorowaniu Krecika i urodzinowych pogaduchach

Schodzimy do Milikowa na autobus i zaczynamy powrót na niziny.
Zdjęcia tradycyjnie już na Picasie
dotarliśmy rankiem do Frydka-Mistka. Miasto to powstało z dwóch mniejszych ośrodków miejskich - stąd ma dwa rynki
dotarliśmy rankiem do Frydka-Mistka. Miasto to powstało z dwóch mniejszych ośrodków miejskich - stąd ma dwa rynki
widzę, że Śląsko-Morawski to ostatnio Twój ulubiony Beskid


Pudelek napisał:
Czy te zamknięte schroniska to norma na tamtych terenach? Są czynne tylko w okresie letnim, czy po prostu je już zamknięto na amen?
Czy te zamknięte schroniska to norma na tamtych terenach? Są czynne tylko w okresie letnim, czy po prostu je już zamknięto na amen?