Listopadowa Wyprawa w Tatry
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
Serdecznie zapraszam wszystkich do obejrzenia i przeczytania fotorelacji z corocznej Listopadowej Wyprawy w Tatry.Pogoda dopisała, fajnie było i ciekawie
mgły faktrycznie dały ładne przedstawienie
Piękne te mgiełki! Pogoda dopisywała przez cały wypad!
Piękne te zdjęcia, szczególnie mgły niesamowite!
Piekny musial byc ten spektakl z przelewajacymi sie mglami! raz w zyciu cos takiego widzialam - w beskidzie sadeckim jak mgly lezace w dolinie przelewaja sie przez wzgorza- niesamowite wrazenie ktore wciaz mam przed oczami! udal sie wam wypad naprawde!!!
Przepiękna inwersja!
Zdjęcia jak zwykle na najwyższym poziomie. Fajną wycieczkę mieliście, morze mgieł wspaniale musiało wyglądać na żywo
Marzę o takiej wyprawie w Tatry
Marzenia czasami się spełniają ... a Tatry masz na wyciągnięcie ręki
Marzenia czasami się spełniają ... a Tatry masz na wyciągnięcie ręki
Schodziliście po ciemku - gdzie nocowaliście?
Norden, nocowaliśmy w Kirach u wylotu Doliny Kościeliskiej. Było nas w sumie 18 osób, w tym kilka małych dzieci. Jeździmy mniej wiecej tą samą ekipą co roku, już od wielu lat. Oprócz chodzenia po górach, było również jakieś życie towarzyskie wieczorami
901208, to wszystko brzmi jak wymówki - liczą się przede wszystkim chęci. Jednodniówka w Tatry z Zagłębia to nie jest jakies sience fiction - wsiadasz w samochód i jedziesz.
SPROCKET , mozesz podac trase tej wycieczki ? chetnie kiedys zobacze cos podobnego , te mgly super, lepsze to niz bezchmurne sloneczne widoki:)
Trasa wycieczki, jeżeli chodzi o dzień pierwszy (ten z chmurkami) to: zielonym szlakiem z Kir do Doliny Chochołowskiej, potem asfaltowanie Chochołowską, czerwonym przez Jarząbczą Dolinę na Trzydniowiański Wierch, dalej przez Kończysty, Starorobociański, Siwą Przełęcz, Ornak, na Iwaniacką Przełęcz i zejście do Doliny Kościeliskiej, na koniec powrót doliną do Kir. Z tym, że warunki pogodowe, były specyficzne, ale życzę, aby trafiły się podobne
Niesamowite mgły. Dla takich widoków, warto pokonać nawet pół Polski. Szkoda, że w góry mam kawałek drogi ...