Chmury nad Karkonoszami 10.11.2010
Impreza plenerowa w KieĹpinie 22 kwietnia 2007
10.11.2010Piękne słońce, po czeskiej stronie morze chmur, dla których grzbiet Medvedina stanowi naturalną tamę. Przedostające się przez nią pojedyncze chmurki wyglądają jak rozciągnięta na niebie cukrowa wata.
Przez przerwę pomiędzy Medvedinem a Kozim Grzbietem wlewają się nad Spindlerowy Młyn
Idąc dalej zielonym szlakiem mijamy Martinovke
i wspinamy się dalej na zbocza Wielkiego Szyszaka skad roztacza się piękny widok aż po Śnieżkę
Nad czeską stroną pojawia się coraz więcej chmur.
Nad głównym grzbietem niebo pozostaje niebieskie a chmury przybieraja fantastyczne kształty.
Śnieżne Kotły jak zawsze kuszą kształtem i barwą, nie istotne staje się ile razy widziałem ten obraz, za każdym razem mnie fascynuje.
Na Wielkim Szyszaku to co zostało z pomnika
Odwracam głowę i otwieram szeroko oczy, teraz widać w cały bezkres "białego morza" które zatrzymały Karkonosze. Światła i cienie tworzą ulotny spektakl, co chwilę zmieniając dekoracje.
Po polskiej stronie nad kotlinę też nadciągają chmury, na których słońce maluje swoje obrazy.
Rozpoczyna się zmierzch, słońce przepadło w chmurach więc raczej nici z widowiskowego zachodu, przyspieszam kroku, całe szczęście w pewnym momencie odwracam się, a na niebie dalszy ciąg przedstawienia.
Powoli zapada zmrok, Przełęcz Karkonoską przesłania biały welon
cdn.
pozostałe zdjęcia
pozdrawiam